Otwarcie kierunku lekarskiego w Filii UAM w Pile
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu posiada od blisko 20 lat swoją filię w Pile. To właśnie tam wkrótce zostanie uruchomiony kierunek lekarski, na który będzie mogło zostać przyjętych 60 studentów. O wyzwaniach i szansach związanych z jego powstaniem opowiedział dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile - dr Paweł M. Owsianny.
Powstanie kierunku lekarskiego to wielkie wyzwanie dla filii UAM w Pile. Na jakim etapie są przygotowania?
Przygotowania dokumentacji są zakończone. Wniosek do ministerstwa także jest kompletny. Dla nas wszystkich jasne jest, że musimy spełnić standard kształcenia określony dla tego kierunku. Tutaj nie może być żadnych niejasności, żadnych wątpliwości, co do poziomu kształcenia przyszłych lekarzy. Wymaga to nie tylko zatrudnienia wysoko wykwalifikowanej kadry, ale także pracy z całą siecią szpitali, bo uruchamiamy Instytut Nauk Medycznych, który będzie podstawą Wydziału Lekarskiego UAM, funkcjonującego w regionie północnej Wielkopolski. Bazujemy na Szpitalu Specjalistycznym w Pile, podpisaliśmy porozumienie o współpracy ze Szpitalem w Czarnkowie. W Trzciance też wszystko zmierza w tym kierunku. Pozostałe szpitale w północnej Wielkopolsce – na przykład w Złotowie, Chodzieży, czy Wyrzysku już podpisały stosowne porozumienia o współpracy z UAM. Ponadto mamy umowy z placówkami poznańskimi, szpitalem w Gnieźnie, Wałczu czy Wągrowcu. Nie ma innej drogi jak wspólne działanie.
Kiedy kierunek zostanie uruchomiony?
Planujemy go uruchomić w październiku tego roku dla 60 studentów. Czekamy na pozytywną decyzję Polskiej Komisji Akredytacyjnej oraz Ministra Edukacji i Nauki. Dwa pierwsze lata, to kształcenie podstawowe, ogólne, ale w oparciu między innymi o wysoce specjalistyczne prosektorium z anatomicum, które są w tej chwili kończone przy szpitalu w Pile. W budynku Instytutu powstaje szereg laboratoriów, między innymi histologiczne i Centrum Symulacji Medycznych wyspecjalizowane dla szerokich potrzeb kształcenia na kierunku lekarskim. Pani rektor Bogumiła Kaniewska podpisała także umowy o współpracy z uczelniami: Uniwersytetem Medycznym w Poznaniu dotyczącą wzajemnego wsparcia oraz z Akademią Nauk Stosowanych w Pile, która ma już swoje specjalistyczne centra symulacji medycznej dla pielęgniarstwa czy ratownictwa medycznego.
Czego konkretnie ma dotyczyć ta współpraca?
Ze strony Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu chodzi przede wszystkim o specjalistyczne zaplecze laboratoryjne, ponieważ nasze będzie z czasem uruchamiane i rozwijane. Planujemy, aby jeden miesiąc nauki w okresie wczesnoletnim był prowadzony w Poznaniu, z wykorzystaniem naszych akademików, między innymi nowoczesnego Meteora. Wykorzystamy też zaplecze, które jest w naszych laboratoriach specjalistycznych w Poznaniu, bo jako filia jesteśmy częścią Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Z naszej strony Uniwersytet Medyczny może skorzystać z między innymi z możliwości Centrum NanoBioMedycznego. Mamy bardzo dobrze rozwinięte kierunki biotechnologiczne, biologiczne, czy fizyczne, jak chociażby optometria, fizyka medyczna czy chemia medyczna z projektowaniem leków. Będziemy się wspierać w zakresie naukowym i badawczym.
60 osób, które miałoby się kształcić w Pile – skąd ta liczba?
Z jednej strony jest to analiza potrzeb, z drugiej strony są to możliwości, które ma uczelnia. Koordynatorem ze strony rektoratu jest pan profesor Tadeusz Wallas, który wizytował uczelnie, na których w ostatnich latach powstały kierunki lekarskie – w Zielonej Górze, Opolu czy Olsztynie. 50, 60 osób na starcie to standard. Zazwyczaj jest to 1/3 studentów z najbliższych okolic w zasięgu oddziaływania dotychczasowego filii, 1/3 z województwa, a pozostali są z całej Polski. Oczywiście uniwersytet rozważa w przyszłości uruchomienie kierunku dla osób z zagranicy, kierunku anglojęzycznego i wtedy będzie już zupełnie otwarty na cały świat. Analizujemy sytuacje nie tylko uczelni prestiżowych, ale także tych, które rozwijały się w ostatnich latach. Chcemy uczyć się na cudzych błędach i patrzeć na dobre rozwiązania.
Wspominał pan o kadrze…
Kadrę mamy skompletowaną i muszę przyznać, że jesteśmy dumni z tego, jak wiele osób z niezwykłym doświadczeniem naukowym i zawodowym chce z nami pracować. Część osób, które wywodzą się z naszego regionu, usłyszawszy o kierunku, same zgłosiły chęć współpracy, co było bardzo sympatyczne. Uzyskali doktoraty, habilitacje, profesury na dużych uczelniach medycznych w Polsce i za granicą, a teraz chętnie wrócą do północnej Wielkopolski. Cieszymy się, że wszystkie szpitale regionalne deklarują chęć współpracy. To będzie sieć szpitali, które będą wspólnie się rozwijały. Wiemy, że placówki powiatowe mają w tym momencie potrzebę nowego zsieciowania i nowego określenia się – to jest przyszłością naszych szpitali. To wszystko będzie jeszcze lepiej funkcjonować, jeżeli będą pod opieką Wydziału Lekarskiego UAM i będziemy wspólnie dbali o podniesienie bezpieczeństwa medycznego w regionie.
Jaki jest Państwa pomysł na zatrzymanie wyspecjalizowanej kadry, która ukończy ten kierunek, na terenie północnej wielkopolski?
Jak zatrzymać przyszłych absolwentów? To jest nasze wspólne zadanie: samorządowców, firm, mieszkańców, uczelni. Wiadomym jest, że część ludzi pójdzie w Polskę czy świat. Taka jest kolej rzeczy w zglobalizowanym świecie. Mieszkanie w dużym mieście ma też swoje konsekwencje. Trzeba zadać sobie pytanie – jak chcemy żyć, a może warto wybrać życie w mniejszym mieście, w pięknym regionie, z dobrą uczelnią, pracą w regionalnym szpitalu z możliwością rozwoju. Teraz młode pokolenie jest nastawione trochę inaczej i tego powinniśmy się od nich uczyć – balansu pomiędzy pracą, a życiem prywatnym. To są czynniki, które wierzę, że też będą bardzo mocno rozważane przez młodych ludzi, jeśli zagwarantujemy im możliwość rozwoju, również naukowego w oparciu o uczelnię.
Brzmi to wspaniale, ale jest to jednocześnie ogromne wyzwanie…
Tak, jest to ogromne wyzwanie dla władz uniwersytetu, dla pracowników Filii UAM w Pile. Uruchamialiśmy do tej pory szereg kierunków, które regionalnie funkcjonowały, ale takiego ogromnego wyzwania, jak uruchomienie kierunku lekarskiego dotąd nie było. Poza skompletowaniem kadry, wymaga to wielu inwestycji za bardzo duże pieniądze, ale też podniesie znacząco bezpieczeństwo medyczne w regionie.
Jest to koszt, który się zwróci.
Tak, to jest inwestycja w zdrowie tego i następnych pokoleń, w możliwość rozwoju całego regionu. Funkcjonowanie takiego wydziału będzie wpływało na wszystkie inne inwestycje, także pośrednio. Każdy z nas chce mieć dostęp do dobrej opieki zdrowotnej. Samo to, że będzie tutaj wydział lekarski, stawia północną Wielkopolskę na ścieżce rozwojowej największych miast w Polsce.
Zarząd powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego od samego początku popiera ten pomysł.
Od początku spotykamy się z dużym zrozumieniem tych potrzeb. Jest to ogromna szansa, której nie można przespać. Kiedy profesor Tadeusz Wallas, pełnomocnik Rektora ds. Rozwoju Uczelni, mówił o kierunku lekarskim w 2015 roku, to niektórzy patrzyli na to jako na mrzonkę. To oczywiste, że musimy gonić takie uczelnie jak Uniwersytet Medyczny w Poznaniu, Gdański Uniwersytet Medyczny czy Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie. Ich zaplecze kliniczne powstawało latami, to są ogromne inwestycje i daleko nam do tego, ale jak popatrzymy na wysoki poziom kształcenia na tych kierunkach lekarskich, które zostały w ostatnich latach powołane w Polsce, to startowały z takiego samego zaplecza jak my mamy. To uczelnie, które wykształciły bardzo dobrych lekarzy, zajmując wysokie pozycje w rankingu Lekarskiego Egzaminu Końcowego. Tak naprawdę mamy mało zawodów, które kończą się ogólnopolskim egzaminem wspólnym dla wszystkich uczelni. Pokazuje to pośrednio jaki jest poziom kształcenia na poszczególnych uczelniach. Kiedy przeanalizujemy wyniki z ostatnich lat, to ten ranking jest przemieszany – uniwersytety z długimi tradycjami ścierają się w czołówce z młodymi uczelniami. Uniwersytet Zielonogórski, który uruchomił w 2015 roku kierunek lekarski, też był na pierwszym miejscu Lekarskiego Egzaminu Końcowego. To wywołuje takie odświeżenie w tych zacnych uczelniach, że one nie mogą osiąść na laurach. Troską wszystkich jest mocne dbanie o jakość kształcenia.
Jakiego wsparcia oczekują Państwo od samorządów gmin, od samorządów powiatowych?
Oczekujemy współpracy ze szpitalami powiatowymi, w których to powiat jest organem tworzącym. Jesteśmy wdzięczni, że nie spotykamy się z niechęcią - dla nas wszystkich jasne jest, że to jest szansa na rozwój , podniesienie bezpieczeństwa medycznego, na zapewnienie dostępu do lekarzy specjalistów. Jest to ogromne wyzwanie, ale nie jesteśmy prekursorami. Mamy się na kim wzorować i wiemy, jak to dobrze poprowadzić.
Rozmawiała Marta Burakowska – Starostwo Powiatowe w Czarnkowie